Nuncjusz w Kijowie: Gdy spadają bomby, wizyta papieża trudna do przeprowadzenia
Duchowny dodał, że taka "modlitewna" podróż byłaby trudna do przeprowadzenia ze względów bezpieczeństwa i przywołał wczorajsze bombardowanie Kijowa w czasie pobytu sekretarza generalnego ONZ w stolicy Ukrainy.
Przyznał, że istnieje też pomysł papieskiej "podróży do miejsc cierpienia" w Ukrainie, ale również ona byłaby „technicznie trudna do zrealizowania, kosztowna i fizycznie męcząca” dla Franciszka. Mogłaby jednak być znacząca. W rozmowie z włoskim telewizyjnym kanałem informacyjnym SkyTg24 papieski dyplomata ujawnił, że codziennie rozmawia z sekretarzem stanu Stolicy Apostolskiej kard. Pietro Parolinem i jego współpracownikami.
Nuncjusz papieski: Papież bierze pod uwagę wszystkie możliwości
Jeszcze w marcu przedstawiciele władz watykańskich, a także abp Kulbokas wskazywali, że taka wizyta byłaby logistycznie wykonalna, ale jednak niebezpieczna.
"Do Kijowa przyjechało trzech premierów – premierzy Polski, Czech i Słowenii. Tak więc, z logistycznego punktu widzenia, tak, można przyjechać do Kijowa" – powiedział jeszcze w marcu abp Nuncjusz papieski Visvaldas Kulbokas, dodając, że ze względu na perspektywę spotkań z papieżem, jego wizyta nie byłaby obecnie wskazana, gdyż sytuacja jest "zbyt niebezpieczna w Kijowie".
– Wiem, że papież Franciszek robi wszystko, co możliwe, aby przyczynić się do pokoju, więc wiem na pewno, że bierze pod uwagę i myśli o wszelkich możliwościach – podkreślił abp Kulbokas.